6.04.2015

Prolog



- Jesteś samolubna, Autumn – stwierdziła moja koleżanka – Maddy, gdy wyszłyśmy z mojego domu. Szłyśmy chodnikiem wzdłuż ulicy, w kierunku szkoły, która nie znajdowała się daleko od miejsca mojego zamieszkania. – Cały czas gadasz o tym jak nie chcesz do szkoły, a nie jesteś jedyna.
Prychnęłam w odpowiedzi. Może i byłam samolubna i wredna, ale Mad nie wiedziała co działo się przed wakacjami. Do Londynu wprowadziła się w połowie lipca i nie znała ludzi z mojego liceum. Z pierwszej klasy wyszłam niemal zniszczona i przez dwa tygodnie chodziłam do psychologa. Na szczęście wiedziała o tym tylko i wyłącznie moja mama.
Nie patrzyłam na nią, ale wiedziałam, że wywróciła oczami. Poznałyśmy się w sumie przez przypadek, Maddy była córką naszego nowego sąsiada i gdy czytałam w ogrodzie rzuciła we mnie piłką. Potem tłumaczyła, że to jej młodszy brat wyrzucił ją poza teren ich domu. Prawie jej uwierzyłam, ale zanim ją spotkałam, mój tata spotkał się z jej i dziwnym trafem nie miała młodszego brata.
Była wyższa ode mnie, a miałam metr sześćdziesiąt cztery. W przeciwieństwie do mnie, miała długie lśniące rude włosy i szmaragdowe oczy. Figurę miała niczym Miranda Kerr, czego szczerze jej zazdrościłam. Moje parędziesiąt dziewięć kilogramów było widać dzięki mojemu wydętemu brzuchowi.
- Zaraz będziemy – rzuciłam chłodno.
- Ugh, naprawdę nienawidzę września – warknęła, gdy dwa liście wplątały się w jej włosy. Zachichotałam mimowolnie z jej miny, na co pokazała mi język.
- No co ty mnie powiesz – odpowiedziałam z sarkazmem. Wyczułam z jej mimiki twarzy, że chce mi przywalić w twarz, ale się powstrzymała.
Może i byłyśmy sąsiadkami, ale nie powiedziałam, że się lubiłyśmy. Miała całkowicie odległy charakter od mojego. Przez półtorej miesiąca potrafiłam dostrzec, że codziennie wychodziła z domu o 19:45 i wracała po drugiej w nocy totalnie schlana. Od czasu do czasu przyprowadzała chłopaka, co mnie szczerze obrzydzało.
Natomiast ja wolałam siedzieć w domu i oglądać seriale fantastyczne, lub w innym wypadku kryminalne. Moi rodzice późno przychodzili z pracy, więc miałam wolny dom i mogłam robić co chcę... Może stąd wziął się mój duży brzuch?
- Jezu, zapomniałam ci powiedzieć! – Podskoczyłam, gdy krzyknęła nagle. Wchodziłyśmy właśnie do holu i zaczęła mówić dalej. – Mój kuzyn przyjeżdża w przyszłym tygodniu! On jest zaaajebisty, rozumiesz to?  I co najlepsze? Przystojny! Jakby nie był moją rodziną, pieprzyłabym się z nim codziennie!
Uderzyłam w jej ramie, aby się uspokoiła i nie mówiła tak głośno. Ściany mają uszy, więc nie zdziwiłabym się jakby następnego dnia cała szkoła mówiła, że Maddy żyje w związku kazirodczym lub tym podobne!
- Będzie chodził tutaj do szkoły? – Zapytałam. Dlatego, że dziewczyna była nowa w szkole, ruszyłyśmy do sekretariatu, aby wziąć jej plan lekcji. Od razu wiedziałyśmy, że będziemy razem w klasie, ale i tak musiała go odebrać.
- Miłej nauki, panienko – powiedziała sekretarka sympatycznym tonem. Maddy zmusiła się do małego uśmiechu i wyszła z pokoju, by odpowiedzieć na moje jakże ważne pytanie. Wyczujcie ten sarkazm.
- No coś ty! Jest starszy, i to dużo. – Poruszyła brwiami, na co mnie zemdliło. Wiedziałam co jej chodzi po głowie i nie miałam najmniejszej ochoty słuchać szczegółów.  
Zamiast tego, udałyśmy się do mojej znienawidzonej klasy. Horror czas zacząć.

PROLOG JEST KRÓTKI, ALE ROZDZIAŁY BĘDĄ DŁUŻSZE.

4 komentarze:

  1. Prolog bardzo mi się podoba. Zapowiada się bardzo ciekawie. Nie mogę się już doczekać pierwszego rozdziału.
    Pozdrawiam i proszę pisz szybko

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny prolog, masz bardzo fajny styl pisania. Ile masz lat? Przepraszam za to pytanie, ale piszesz jak zawodowiec, nie to co ja, eh. Czekam na nexta.
    Jeśli możesz, informuj mnie na tym blogu: http://teenwolfnastoletniwilkolakff.blogspot.com
    Jak również zapraszam do siebie, mam nadzieje,że ocenisz mojego bloga. Bardzo mi na tym zależy. Okey, kończę, bo późno i chce mi się spać. Dobranoc, pozdrawiam, Megan :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zabiję cię za to, wiesz? Tak cię nienawidzę, że aż uwielbiam. Oczywiście obserwuję, bo jakby inaczej. Powinnam cię zlać za coś tak dobrego, niee.. czekaj. Przepraszam. Za coś tak zajebistego. A uwierz mi na słowo. Ja nigdy tak nie mówię. I jeszcze się okaże, że mnie gorszysz. Wiesz jak uwielbiam twoje opowiadania, bo głównie jestem czytelniczką od samego początku. Znalazłam literówkę, nie złość się na mnie tylko. "- No co ty mnie powiesz" powinno być chyba 'nie' zamiast 'mnie'. Taka tylko mała wytyczna, wybacz słonko. Przeczytałam ten prolog tak szybko, że nawet nie wiem kiedy skończyłam, naprawdę. Czekam na rozdział pierwszy, który mam nadzieję pojawi się niebawem. Nie karz mi długo czekać.
    Pozdrawiam :*
    xoxo, elose <3

    OdpowiedzUsuń